LISTA STRON

|SŁOWO WSTĘPU|

Witam szanownego czytelnika w swoich skromnych progach.
Zapraszam do zapoznania się ze spisem mojej "twórczości" i wybraniem odpowiadającej sobie pozycji.
W razie problemów zapraszam do zakładki "Bohaterowie".
Życzę miłej lektury!

PS Będę wdzięczna za wszelkie komentarze~!

|Statystyka, co mnie na duchu wcale nie podnosi ani nic|

niedziela, 16 października 2016

Wyjazd służbowy ||Jumin Han x Irysek||

Na zamówienie.
Wyszło mocno średnio, przepraszam.

***

Chora Jaehee była poważnym utrudnieniem dla Jumina. Grypa rozłożyła ją kompletnie, łóżko mogła opuszczać tylko idąc do łazienki, bądź kuchni. Brak osobistej asystentki nie był dla Jumina tak wielkim problemem, jak brak możliwego opiekuna dla Elżbiety III, podczas jego nieobecności. W grę nie wchodził nikt wynajęty, kotka źle znosiła obecność obcych. Yoosung był nieodpowiedzialny, Zen wykręcał się alergią, V był jak zwykle zajęty... Został więc nowy członek R.F.A., Irysek. Dziewczę to przypadkowo dołączyło do ich grupy, zastępując nieżyjącą Rikę, lecz powierzone jej zadanie wykonała perfekcyjnie. Był to już tydzień po przyjęciu charytatywnym, jakiego urządzaniem się zajmowali, lecz Jumin ufał jej na tyle, aby powierzyć w opiekę kota. Pozostał tylko mały problem - wciąż tylko V i Seven wiedzieli o lokalizacji apartamentu Riki, w jakim przez większość czasu stacjonowała Irysek. Musiał ją więc zaprosić do siebie, a ona nie wyraziła sprzeciwu.
Przybyła tego samego wieczora, którego wyjeżdżał w służbową podróż. Wyjaśnił jej obowiązki, a także zapoznał ze swoim mieszkaniem.
- Na telefonie masz zapisany numer pokojówki i kucharza, jeśli czegoś potrzebujesz, nie krępuj się i dzwoń. Gdybyś wolała jednak sama coś ugotować, lodówka jest pełna. Nie opuszczaj mieszkania, wrócę pojutrze - mówił zapinając teczkę, do której chował jeszcze jakieś dokumenty.
- Do zobaczenia, Elźbieto III - pochylił się nad kotem siedzącym grzecznie na kanapie. Pogłaskał go czule po główce, po czym opuścił mieszkanie, dając eskortującemu go ochroniarzowi chwilę na przejechanie rolką na kłaczki po juminowym garniturze, na którym zdążyły osiąść elżbietowe elementy sierści.
- Do zobaczenia... - mruknęła Irysek, nie otrzymując odpowiedzi. Tak, Jumin bywał bucem. Ale przynajmniej mogła sobie pomieszkać w jego apartamencie. Szybki Internet, lodówka pełna jedzenia, kucharz na zamówienie... i nie wiedzieć czemu - konsola do gier. Dziewczyna rzuciła się na kanapę, starając się nie zgnieść Elżbiety III, po czym odpaliła Mortisa na smart TV. Jumin posiadał oczywiście najlepszy sprzęt, w którym czujnik głosowy był perfekcyjny, dlatego nie musiała pisać postów. Wystarczyło, że powie, a system generował tekst. Ręcznie trzeba było tylko nanieść poprawki.
Tak minęła pierwsza noc.
Irysek obudziła się o dwunastej. Głupio było dzwonić po śniadanie, dlatego szybko przekąsiła jakąś kanapkę z kawiorem, po czym zamówiła obiad.
Cały dzień oglądała Atelier z Elżbietą III na kolanach i wyczekiwała telefonu od Jumina. Lecz ten nie zadzwonił ani razu. Dopiero po dwudziestej pierwszej, telefon zawibrował.
Wiadomość od Jumina: Jak tam Elżbieta III?
- Jak ty to robisz? - westchnęła Irysek, przejeżdżając ręką po białym futerku kotki. Jumin patrzył tylko na swojego zwierzaka, a tak bardzo chciała, aby dostrzegł w końcu ją. Od początku kontaktów z R.F.A. czuła jakąś więź z mężczyzną. Po ich spotkaniu na przyjęciu, zdecydowanie poczuła coś do niego. Był miły, ale jednocześnie szczery. Potrafił zadbać o swój biznes, jak i o przyjaciół. Nie znali się długo, pomimo tego wiele dla niej znaczył. Niestety wciąż traktował ją tylko jako koleżankę, bądź nawet dalszą znajomą.
Podczas oglądania jednego z ostatnich odcinków serialu poczuła, jak jej powieki robią się ciężkie. Było pewnie już bardzo późno. Leżała sobie na kanapie wraz z Elżbietą III, która grzecznie służyła za kaloryferek. Irysek w pewnym momencie zasnęła.
Nie miała pojęcia, jak długo spała, kiedy obudziła się słysząc jakiś dźwięk. Nie miała jednak siły się ruszyć, więc po prostu nasłuchiwała. Apartamentowiec Jumina był bardzo dobrze strzeżony. Niemożliwe, aby doszło do włamania. Może pokojówka przyszła posprzątać kuwetę... albo Jumin już wrócił. W końcu nie powiedział, o której planuje powrót. Słyszała kroki kierujące się w jej stronę. Szelest materiału - ktoś chyba przykucnął, a zaraz potem poczuła, jak owa osoba głaszcząc Elżbietę III przy okazji przypadkowo muska także jej dłoń, obejmującą kota. Serce Iryska zaczęło bić mocniej, kiedy poczuła perfumy Jumina. To zdecydowanie był on. Nie drgnęła jednak dalej, a starała się oddychać spokojnie, jakby wciąż spała. Wtedy poczuła oddech na swojej twarzy, a zaraz potem na swoich ustach... jego. Pocałunek był delikatny, eteryczny. Zdawała sobie sprawę, że Jumin po prostu nie chce jej obudzić, nie chce, aby o tym zajściu wiedziała. Tylko co ona teraz zrobi, po obudzeniu się rano? Czy będzie mogła spojrzeć mu w oczy tak, aby się nie domyślił? Czy może teraz powinna dać mu znak, że tak naprawdę już nie śpi? Jakie wyjście będzie najlepsze w tym przypadku i ile czasu zostało jej na decyzję?

3 komentarze:

  1. OMG. Zdecydowanie czekam na część kolejną! Pisz dla mnie więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeżu! To jest piękne! Też chcę ciąg dalszy *-* awww
    Serducho mi się zatrzymało, gdy doszłam do końcówki. Chcę więcej, daj mi więcej :gasm:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Zrób coś z Ventusem XD chce coś spod twojego pióra z Ventusem. XD serio XD

      Usuń